Spotkaliśmy się z nią w Maspalomas, aby zrobić rundę po wyższych partiach gór, skoczyć na typowo turystyczną plażę Amadores. Zrobioną "specjalnie pod publiczkę" ze sztucznym piachem itp. (grunt, że dobrze wygląda na broszurach reklamowych) oraz przy zachodzie słońca zobaczyć wydmy, które przywiał wiatr z prawdziwym piachem z Sahary :)
Po wszystkich wrażeniach tego dnia, nie wiedzieliśmy jak się nazywamy, ale bełkotaliśmy z uśmiechem na twarzach ;)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz